środa, 22 stycznia 2014

5. Nieoczekiwane spotkanie

Gdy ponownie otworzyła oczy znajdowała się w swoim pokoju. Poczuła coś mokrego pod głową. Była to jej poduszka, z której można by wykręcać łzy. Chociaż nie miała na to zbytniej ochoty, wstała i jeszcze raz rozejrzała się po pokoju, jakby chciała mieć pewność, że już się obudziła. Przerażona swoim odbiciem w oknie, podeszła do jednej z białych szafek wiszących na niebieskich ścianach i wyjęła z niej lusterko. Jej ręka spowolniła się, jakby nie była do końca pewna, czy chce zobaczyć swoje dokładne odbicie. Gdy spojrzała, już wiedziała, że nie był to najlepszy pomysł. Jej włosy bardziej przypominały siano. Cała twarz jakby wisiała na oczach, całych przekrwionych i ledwo otwartych. Wyglądała teraz jak spuchnięty burak, a nie piękna Kate. Jednak ciężko było się jej dziwić. Właśnie dowiedziała się o samobójczej śmierci ojca. Sama nie wiedziała, czego chciała, a łzy po raz kolejny popłynęły z jej pięknych oczu. Ponownie padła na łóżko, zasłoniła twarz poduszką i kontynuowała płacz. Po kilku godzinach zaczęła rozmyślać o całej sytuacji.
Niepodważalnym faktem było to, że ojciec kochał ją nad życie. Ją i Lucy. To były najważniejsze osoby w jego życiu. Gdy wyjeżdżał na misje, przy każdej okazji dzwonił z jednostki. Nie mógł się doczekać powrotu. Ponadto zabił się zanim dotarł na pole walki, a przecież jego marzeniem była obrona tych, którzy sami nie dają sobie rady... Miał z Kate bardzo dobry kontakt. Mówił jej czasami nawet więcej niż swojej żonie... Gdyby coś go dręczyło, dałby przecież znać.
"To niemożliwe, on tego nie zrobił!" - krzyknęła zrozpaczona dziewczyna, sama nie wiedząc, czy wierzy w to, co mówi.

Postanowiła swoimi przemyśleniami podzielić się z matką. Ta spędzała niedzielę w ten sam sposób, co córka. Leżąc i płacząc. Jak nietrudno się domyślić, wzmianka o Andrew nie poprawiła obecnej sytuacji. W odpowiedzi otrzymała tylko "To boli zarówno ciebie, jak i mnie, ale ja nie wymyślam żadnych teorii spiskowych. On nie żyje i nic tego nie zmieni!", co zasmuciło ją jeszcze bardziej.
Wróciła do swojego pokoju i zmęczona strumieniem wylanych łez zasnęła.



***



Las, w którym się znajdowała, w nocy przypominał miejsce żywcem wyrwane z horroru. Co jakiś czas z różnych stron słychać było wycie wilków. Na niebie widniał księżyc w pełni. Kate nie miała pojęcia, gdzie się znalazła. Zimny wiatr otulał jej ciało. Była w bardzo dziwnym, nieznanym jej miejscu zupełnie sama, podczas gdy temperatura opadła już dużo poniżej zera i wciąż malała. Stała tam sama w swojej granatowej piżamie z żółtym słońcem, czekając nie wiadomo na co. Nie wiedziała, co się dzieje. Postanowiła pójść przed siebie, cały czas uważnie przyglądając się otaczającemu ją krajobrazowi. Z czasem zaczęła czuć zmęczenie, a nogi odmawiały jej posłuszeństwa. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Od co najmniej 5 godzin szła pod górkę po lodowatej ścieżce. Nagle jej oczom ukazał się horyzont. Wyszła z lasu, jednak wciąż nie rozpoznając okolicy. Jako, że tuż przed nią znajdowała się przepaść, zdecydowanie zwolniła kroku. Jeden fałszywy ruch i ląduje na dnie przepaści, którego nawet nie widziała. Gdy stała już twarzą w twarz ze śmiercią, usłyszała przeraźliwy pisk i lodowaty dotyk na plecak. Ktoś, lub raczej coś zepchnęło ją do środka. Głośno krzyczała i próbowała czegoś się złapać, lecz nie zdołała tego zrobić. Straciła przytomność...

Gdy ją odzyskała była już na samym dole przepaści. Usłyszała kroki i wystraszona schowała się za najbliższą skałą. Nagle zobaczyła swojego ojca. Szedł, a właściwie biegł długą, prostą drogą w jej stronę. Wyglądało to jakby przed kimś uciekał. Zaskoczona tym widokiem pospiesznie wstała i rzuciła się Andrew w ramiona. Po jego reakcji można było wywnioskować, że również nie spodziewał się tego spotkania. Mimo widzialnej radości w jego oczach powiedział tylko "Jak się tu dostałaś? Z resztą nie ważne. Nie powinno cię tu być. Uciekaj!". Nie zdążyła odpowiedzieć, gdyż ojciec odepchnął ją z powrotem za kamień i czym prędzej pobiegł dalej. Siedziała tam jeszcze kilka minut, nie pojmując sytuacji, jednak w końcu wstała, a wtedy poczuła mocny ucisk w głowie i ponownie straciła przytomność.



***



- Hej, hej! Wstawaj - usłyszała słowa matki - Wiem, że jest ci ciężko, przepraszam. - łzy spłynęły jej po polikach - Powinnyśmy pójść do sklepu po coś do jedzenia. Dziś jest niedziela, wcześnie zamykają. Zbieraj się - i z wymuszonym uśmiechem wyszła z pokoju córki.
"A więc.. a więc to był tylko sen" - pomyślała - "Tylko taki bardzo realistyczny..."
Gdy przygotowywała się do wyjścia, cały czas miała przed oczami miejsce, w którym "znalazła się" w nocy. I choć zdawało się to niedorzeczne, była niemal pewna, iż to wydarzyło się naprawdę. 
Pół godziny później była już gotowa do wyjścia. Właściwie nie miała na to najmniejszej ochoty, jednak nie chciała jeszcze bardziej zasmucać matki, która najwyraźniej starała się zająć jakimś cudem myśli córki. Bezskutecznie. Włóczenie się od sklepu z pieczywem do warzywniaka i tak dalej przysparzała dziewczynie jeszcze więcej smutków. Przypominała sobie dzieciństwo, gdy razem z tatą chodzili na długie spacery. Odwiedzali okoliczne sklepy bardzo często, a ich ulubionym była oczywiście lodziarnia. W każdy weekend, gdy tylko tata był w domu, robili sobie piesze wycieczki. Wychodzili i wracali z uśmiechami na twarzy, tym razem jednak wesołych min nie było. Obydwie podążały w kierunku domu z małymi zakupami, nie zamieniając ze sobą więcej niż dwóch zdań.

Po powrocie Kate od razu wpadła do swojego pokoju. Był już wieczór, na niebie, oprócz migających gwiazd widać było tylko księżyc. "Pełnia" pomyślała" - "Jak w moim śnie". Zapaliła światło z zamiarem położenia się na łóżku i pooglądania telewizji, jednak ujrzała coś, co wprawiło ją w osłupienie. Na stoliku leżała kartka z dużym nagłówkiem "Od taty". To był szok. "Ale ... ale jak to?!' - powiedziała sama do siebie.

"Od taty
Kochana córeczko.
 Przepraszam za to, jak dzisiaj się zachowałem, nie chciałem cię odepchnąć,
 ale musiałem czym prędzej biec dalej.
Nie było czasu na wyjaśnienia, stąd tylko
` Nie powinno cię tu być `
Nie chciałem cię tym urazić, lecz ratować.
Tutaj, gdzie teraz się znalazłem, szukają mnie. 
Uciekłem. 
Ten świat jest inny od naszego, tutaj nie jest bezpiecznie.
Nie wiem, co się stało. Nagle po prostu zniknąłem i...."

Kartka w tym miejscy była potargana. Nie wierzyła własnym oczom. To był charakter pisma jej taty...Przeczytała tekst jeszcze parę razy, po czym ile sił w nogach pobiegła do mamy, a gdy stała już przed nią wręczyła jej kartkę, czekając nerwowo na reakcję Lucy. Jednak ta spojrzała na nią błagalnie i powiedziała :
- Wiem o tej kartce. Tata pisał ją przy mnie. Sądziłam, że już ją widziałaś.
- Jak to, przy tobie?! - Kate nic nie rozumiała
Wyrwała matce z ręki świstek papieru i przyjrzała mu się jeszcze raz.
- Ale.. ale jak to? Przecież... - nie dokończyła i ze łzami w oczach wróciła do pokoju.
Na kartce nie było już żadnego "Od taty". Wszystkie słowa, które czytała przed chwilą zniknęły. Trzymała w dłoni list, który znalazła wczoraj na stoliku obok swojego łóżka, obok naleśników... Po dzisiejszym nie było śladu...

24 komentarze:

  1. Przeczytałam tylko ten rozdział i dlatego dokładnie nie ogarniam, co się dzieje..
    Z błędów najbardziej rzuca się sposób, w jaki robić wielokropek, składa się on z 3 kropek, a nie takiej dużej ilości, jaką ty piszesz.. No i jeszcze w opowiadaniach zazwyczaj cyfry pisze się słownie..
    Twoje opowiadanie nie jest za bardzo w moim typie, ale fajnie piszesz i nie ma się za bardzo do czego doczepić. ;)

    aria-force-igrzyska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę nie rozumiem co się dzieję bo przeczytałam tylko ten rozdział. Opowiadanie jest bardzo ciekawe i tak. Książkę mogłabyś napisać ;D No chyba że nie chcesz ale jesteś dobra w tym co robisz ;)

    http://jestem-realna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, trzeba by było czytać od nowa ;D
      Dziękuję za opinię ;]

      Usuń
  3. Mi się bardzo podobało,
    Za chwilę biorę się za czytanie od pierwszego rozdziału...
    Ja również obserwuję
    http://kindereg.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Super,podoba mi się to opowiadania.
    I masz super szablon ;)
    wyznaniazakupoholiczkii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne opowiadanie inny niebezpieczny świat...Cude ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo podobają mi się twoje opowiadania :)
    napewno będę zaglądać tu częściej ! :)
    Zapraszam : http://koloroweserca15.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze dzisiaj pojawi się ocena twojego bloga, przepraszamy za opóżnienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy ;]
      Będę czekać i z góry dziękuję za opinię, niezależnie od tego, czy okaże się pozytywna, czy też nie ;D

      Usuń
  8. Super blog! Bardzo mi się podoba, zatem co powiesz na wspólną obserwację? Oczywiście jeżeli spodoba Ci się mój blog :) Jeśli tak to zaobserwuj i napisz, na pewno się odwdzięczę :)
    Pozdrawiam :*
    nayy-naay.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Super blog :)
    a w opowiadaniu się zakochałam mr..
    kolorowy-kwiatuszek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeju... niesamowicie piszesz! Gwarantuję Ci karierę pisarską :)
    vickys-life1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak ja kocham opowiadania z nutką fantastyki - inny niebezpieczny świat? TAK, wchodzę w to.
    Piszesz bardzo ładnym językiem, bardzo przejrzyście i zrozumiale opisujesz wydarzenia. Nie zanudzasz opisami, cały czas coś się dzieje, przynajmniej ja mam takie wrażanie.
    Podobają mi się także stworzeni przez Ciebie bohaterowie - bardzo polubiłam Kate.
    Zdarzają Ci się błędy jednak nie przejmuj się nimi bo najważniejsza jest fabuła, którą naprawdę można uznać za oryginalną.
    Czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam i gratuluję talentu
    Kilulu
    P.S Także dopiero zaczęłam, ważne są dla mnie opinie innych.
    http://wystarczy-zapomniec-o-tym-co-bylo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. bardzo mi się podoba, niektóre zdania przedłużyłabym ale jest naprawdę fajnie, żadnych błędów. widać że masz pomysł na to opowiadanie a to wielki plus, podziwiam ;D keidy trafiłam na bloga przeczytałam wszytkie rozdzialy i jestem zdanai że powinnaś wydać książke, neistety to duże pieniądze i nei każdy może ;D http://tompolacy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za opinię ;]
      To dla mnie wiele znaczy ;D
      Byłam już u cb i bardzo mi się spodobał twój blog ;D

      Usuń
  13. Masz naprawdę wielki talent. Zazdroszczę Ci. Opowiadanie czyta się przyjemnie. Według mnie jest fantastyczne, bezbłędne.
    Zapraszam do siebie. jeśli Ci się spodoba to zapraszam do obserwacji. Na pewno się odwdzięczę.
    http://w--ciszy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Serdeczne gratulacje!
    Zostałeś/aś nominowany/a do Liebster Blog Award.
    Więcej informacji na blogu http://jestem-realna.blogspot.com/

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. bardzo ciekawie piszesz :) oby tak dalej :DD zacznę czytać od początku! :D
    http://karmeleq.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Witaj! Trafiłam na Twój blog przez przypadek i od razu wpadłam po uszy. Dwa razy w mojej głowie pojawiły się pytania "ale co? ale jak?". Bardzo ciekawie piszesz i w moich klimatach. Lubię thrillery i horrory, więc coś czuję, że będę tu zaglądać.
    Ach, tylko miałam w pewnym momencie wrażenie, że Lucy zachowuje się bardziej jak nastolatka, niż osoba dorosła, ale jako że zdaję sobie sprawę, że młodej osobie trudniej jest się wczuć w myśli kogoś starszego, przymknę na to oko;). Teraz zaś czekam na ciąg daszy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. oczywiście co do powiadania - super. ardzo fajnie piszesz. mniej do gustu przypadło mi to żezaśmeicilaś blog nominacjami, i psuje to cały urok ;D http://mrocznidusiciele.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Na początku trudno było mi się odnaleźć. Ale potem wciągnęło mnie to. Fenomenalny pomysł z listem od ojca. Na prawdę świetny. Dobrze piszesz. Ciekawie . Na prawdę gratuluje;)
    http://never-say-never4.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń